//Mr. Olympia 2018. Zostały 2 miesiące!

Mr. Olympia 2018. Zostały 2 miesiące!

Już zaledwie niecałe dwa miesiące dzielą nas od tegorocznych zawodów Mr. Olympia. Wielkie święto kulturystyki odbędzie się 13–16 września w Las Vegas. Jak co roku od kilku lat, tak i nadchodząca edycja budzi wiele kontrowersji. Dlaczego? To chyba jasne: wszyscy zastanawiają się, czy Phil Heath po raz kolejny zgarnie tytuł Mr. Olympii. Byłoby to jego ósme zwycięstwo z rzędu.

Czy Phil Heath obroni tytuł?

Środowisko kulturystyczne jest w tej kwestii podzielone. Część publiki uważa, że sędziowie zawodów zrobią wszystko, by nie dopuścić do tego, żeby Phil Heath po raz ósmy zdobył pierwsze miejsce. Tym samym dorównałby on dawnym królom Mr. Olympii: Lee Haney’owi i Ronniemu Colemanowi. Drugi obóz twierdzi, że jury, uważające Heatha za złotego chłopca bodybuildingu, bez zastanowienia postawi go na podium po raz kolejny. Pytanie brzmi: czy Heath rzeczywiście zasługuje w tym roku na tytuł? Już w 2017 roku jego sylwetka budziła poważne zastrzeżenia – widać było, że w organizmie championa zatrzymuje się sporo wody. Nie zmienia to faktu, że udało mu się pobić dwóch największych rywali: Bonaca, od którego wciąż jest dużo większy, i samego Big Ramy’ego. Trudno jednak zaprzeczyć, że aby obronić tytuł, Heath będzie musiał stawić się w Las Vegas w szczytowej formie.

Liderzy Mr. Olympii 2018

W tym roku w turnieju startować będą: William Bonac, Brandon Curry, Nathan De Asha, Mamdouh Elssbiay, Charles Griffen, Phil Heath, Dexter Jackson, Steve Kuclo, Michael Lockett, Cedric McMillan, Juan Morel, Lukas Osladil, Shawn Rhoden i Roelly Winklaar. Portal skinny2fit.com obstawia, że Phil prawie na pewno obroni swój tytuł. Według nich pierwsza piątka ukształtuje się następująco: 1. Phil Heath, 2. Big Ramy, 3. William Bonac, 4. Roelly Winklaar, 5. Shawn Rhoden. W rankingu zabrakło Kaia Greena, który, jak słusznie przewidzieli autorzy artykułu, nie zdecydował się na udział w tegorocznej edycji konkursu. Według ekspertów Heath będzie tym razem bardziej zmotywowany niż kiedykolwiek – ma w końcu szansę dorównać dwu wielkim legendom sportu. To może nawet doprowadzić go do zdobycia dziewiątego tytułu w 2019 roku! Czy tak będzie? Przekonamy się.